Zawsze chcielismy zrobic z chłopakami szopkę, szczególnie jak słyszeliśmy te piękne historie jak to cała rodzina z usmiechem na ustach pracuje i wzmacnia swe rodzinne więzi.
Hahaha.
Ta nasza romantyczna wizja zaprowadziła nas do punktu bez wyjścia- Piotrek wyciął ze sklejki elementy a dzieci zostały powiadomione- w niedziele robimy szopkę.
Nie powiem- szczyt dizajnu to nie jest. Miałam wiele innych minimalistycznych wizji, ale co by nie mówić o efekcie- dzieci bawiły się super.
Tak jak pisałam, dzieci bawiły się super. Takiego skupienia nie widziałam u nich dawno .
My po wszystkim padliśmy na sofę. Ale przeżyliśmy i wspominamy całość bardzo fajnie.
Z resztą- co ja będę opowiadać- mam z osiemset zdjęć, więc zobaczcie sami.
Pogoda nas nie rozpieściła, a mnie przez 8 lat w szkole plastycznej nawet nie nauczyli dobrze robić zdjęć, ale co tam. Enjoy!
Zaczęliśmy od przygotowania materiałów, a użyliśmy:
– klej na gorąco
– kredki
– 3 deseczki ze sklejki ( największa na podstawę, dwie mniejsze na daszek- wymiary tak naprawdę są obojętne, ważne by poprostu ” spasowało” )
-4 klocuszki ścięte na końcu – każdy taki sam.
– 3 deseczki na ścianki naszej szopki, jedna wielkości najdłuższego boku podstawy i dwie takie jak szerokość podstawy, ich grubość i szerokość możecie wybrać sami, cienkie nadadzą szopce lekkości, szerokie dadzą efekt ścian)
– słoma na dach, opcjonalnie troszkę sianka
– klej w sztyfcie
– własnoręcznie wykonane postacie lub nasz wydruk( do pobrania poniżej)
Gdy już ułożyłam wszystkie rzeczy, przez trzy godziny robiłam im ładne zdjęcie, cobyście wiedzieli, co nam potrzebne było i jak wygląło.
Jak już skończyłam, a dzieci i Piotrek zdążyli umrzeć z nudów,i wyjeśc wszystko, co mieliśmy w domu dobrego, wzięliśmy się do pracy.
Etap pierwszy: Skręcanie daszku .
Etap drugi: Dokręcanie 4 nóżek szopki do podstawy. To były wielkie emocje i skupienie 100%
Etap trzeci: dokręcanie daszku do nóżek- jak widać nawet 2 latek daje rade 🙂
Etap piaty: Wkręcamy boczne listwy, coby nam zwierzyna z szopki nie uciekła.
Etap szósty: przyklejamy słomę na dach.
Przed ostatni etap – przyklejanie papierowych figurek klejem ( w naszym wypadku użyliśmy kleju w sztyfcie- jak macie jakiś dobry np UHU lub Elmer’s ( polecamy!!) to powinien skleić bez problemu. Jak nie- użyjcie kleju na gorąco.
Oczywiście obrazki najpierw pokolorowaliśmy i wycięliśmy.
Na koniec powkładaliśmy troszkę sianka, żeby Maryjce się wygodnie stało i żeby owieczki miały co przeżuwać.
Jak chcecie miec takie same figurki- polecam nasze dzieło – do pobrania PDF o TU.
Jak nie chcecie bawić się w drukowanie , możecie poprosić dzieci aby narysowały Maryjkę i Józefa samodzielnie. Ja bałam się że Józef będzie grał w piłkę nożną, a Maryja będzie tak naprawdę Leią. A chcieliśmy zrobić tak dla odmiany klasyczną szopkę 🙂
Zabawa tak nam się spodobała, że postanowiliśmy zrobić taką samą szopeczkę z Wami.
Jeżeli mieszkacie w okolicy Krakowa, zapraszamy na Warsztaty- spontanicznie wymyślone- już w ten czwartek o 18! Będziecie mieli okazję zostawić nam dzieci , które zrobią podobną szopkę i pobędą w prawdziwym warsztacie:) Po szczegóły zapraszam tu : Warsztaty
I co ?
Podoba się ? 🙂
Fajnie wyszlo! I chlopaki mieli trochę kreatywnej zabawo-nauki! 🙂
Piękna szopka! I świetny pomysł, zajęcie na pół dnia 🙂
Mnie się podoba – i szopka, i cała akcja! Aż zapytuję samą siebie – że też na to nie wpadłam, żeby zająć tak moją zgraję 😉
Etap 3 – świetnie! My mamy również podobne figurki z papieru (z pakietu edukacyjnego dla przedszkolaka) i często układamy z nich teatrzyk 🙂
U nas teatrzyk nie daje rady- chłopcy mają dużo energii i destrukcyjnych odruchów 😀 Ale mi się marzył, nawet pod choinkę chłopcy dostali taki wieszany ręcznie szyty, żeby się bawići cóż okienko wykorzystali na hustawkę…
:))) Nie wpadłaś bo cenisz swoje zdrowie:) My wieczorem padliśmy 🙂
dziekujemy:)
Genialna! I wspaniała zabawa dla całej rodziny ???? jestem zachwycona ????
Świetna szopka. 🙂 Choć w pierwszej chwili myślałam, że to karmnik dla ptaków, który też by się genialnie prezentował. 🙂