Lodówka w której zmieści się słoń.

Idziemy na zakupy. 

Prosta sprawa. Niezależnie od tego czy mamy epidemię jakiegoś wirusa, czy też nie- nasz koszyk zakupowy wypełniony jest po brzegi. Dużo wszystkiego. I jeszcze Tadziu chciał jogurt. Nie mogę kupić jednego. Od razu pięć, bo wiadomo- inni też chcą. A ja też lubię…. To może 10. Albo 12. Będzie na trzy dni. Może. 

I jeszcze ser zółty. Na pizzę, na kanapkę i dla Stasia mozarella, bo on lubi najbardziej.Oczywiście po kilka opakowań, bo 20 deko to „ schodzi” na jeden posiłek. 

Wędlina, salami, nieszczęsne parówki. 

Warzywa, owoce- banany i jabłka to podstawa. I winogrona i jeszcze gruszki tak ładnie się uśmiechają…. I mleko. I śmietana. I jeszcze zapomniałabym o maśle- 3 kostki to już odruch bezwarunkowy. 

Miliony innych produktów, w tym większość ląduje w lodówce. 

Tak. 

Najgorzej było, gdy się rozpędziłam w ilości zakupów.

I nie mam na myśli niezadowolonych ludzi w kolejce, gdy od pół godziny wyciągam sprawunki, czy rachunku za całość. 

Nie. 

Ja mam na myśli tą okropną sytuację, gdy znowu ledwo mi się wszystko mieści do lodówki. 

To jest koszmar! 

Zimą sobie radzę- na taras co można i siup. 

Latem gorzej-muszę pamiętać, żeby gotować tylko na jeden dzień, bo garnek z zupą do lodówki nie wejdzie. Może po kilku dniach od zakupów…. 

Ta wizja zakupowo- lodówkowa nie brzmi zbyt wygodnie, prawda? 

No i nie była. 

Na szczęście nasza lodówka dzień przed Wigilią zaczęła się psuć. 

Kochana z niej dziewczyna- wiedziała że mam już dość i trochę. 

Pierwszy raz cieszyłam się z odejścia. 

Lodówki. 

W jej miejsce wjechała wspaniała kolumbryna- LG side by side. Z funkcją door-in door. Brzmi z amerykańska i do tego jakoś tak niewiadomo jak? No tak tak. 

Gdy nasza lodówka zaczęła się psuć wiedziałam jedno- musimy mieć lodówkę z podwójnymi drzwiami i dozownikiem na wodę. 

Dlaczego? 

Bo mamy dużo dzieci, mega dużo one jedzą ( ach synowie!)  i  nasze zakupy „ na tydzień” są wielkości zapasów na miesiąc u standardowej rodzinki. 

Pamiętacie tekst z początku wpisu? Roztaczana tam przeze mnie rzeczywistość była nieco.. tłoczna. 

Obecnie jest totalnie inaczej. 

  • Po pierwsze- mieszczą mi się garnki z obiadem, więc mogę gotować na kilka dni! Co za wygoda!!!
  • Po drugie- mogę kupić nawet 24 jogurty i mam spokój na tydzień a nie na dwa dni. 
  • Po trzecie- mogę zamrozić pół domu, albo tony pierogów. Lodów. Pieczywa. Mięsa. Wszystkiego! 
  • Po czwarte – mamy dyspenser na wodę. Dzieci same sobie wodę nalewają, do tego przefiltrowaną i chłodną- ich ulubioną. 
  • Po piate- możemy wieczorem pić drinki z lodem – do tej pory ZAWSZE zapominałam o lodzie. Teraz mamy lód w lodówce ZAWSZE!  Możemy go nawet skruszyć, albo wyłączyć jego produkcje jak nas zacznie wkurzać, że dzieci na śdananie, obiad i kolacje jedzą lód. 
  • Po szóste lodówka ma funkcje dor in dor. TO jest jakiś kosmos. 

Drzwi w drzwiach ukryte.

Ta funkcja dostępna w lodówkach LG jest tym, co sprawiło, że stałam się fanką owej firmy. 

(No i rodzina z USA, która jednoznacznie ogłosiła LG mistrzem lodówek side by side )  

Ale o co chodzi z tymi drzwiami? 

Oto mamy drzwi w drzwiach. Małe w dużych. Duże można oczywiście otworzyć i zanurzyć się w bezkresie lodówki, jednak otwarcie małych ( dużo lżejszych) jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem w wypadku dzieci , albo szybkiego looknięcia do lodówki celem wyjęcia szynki na kanapkę.  Kocham ten system całym sercem! 

Na dodatek , w obecnej sytuacji wirusowej- nasza wielka lodówka jest IDEALNA! 

Mamy jeszcze miejsce na wiele sprawunków a i tak jesteśmy zabezpieczeni- pierogi, mięso, wędlina, warzywa, wszystko zamroziłam. Mogę też ustawić niższą temperaturę by wszystkie produkty dłużej przeżyły. 

Nie wiem co bym w obecnej sytuacji zrobiła mając małą lodówkę. Z mini zamrażalnikiem…  

Nasza obecna lodówka jeszcze wciąż bez zabudowy, ale okres kwarantanny może sprawić, że Piotrek się za to weźmie- tylko muszę go zmobilizować:) Warsztat stolarski mamy pod domem także ten…

Na koniec dodam, że obecnie dużo czasu spędzamy w domu, można więc sobie czas umilić robiąc zakupy AGD z marką LG bo … mają fajną promocję na Kartę Dużej Rodziny- do końca kiwetnia! I można w kwarantannie prać w nowej pralce:) Albo mieć wypas lodówkę:)

Tu macie link do programu LG dla wielodzietnych widziałam, że jest jeszcze program zwrot na kartę za zakup lodówki, ale nie wiem na czym dokładnie polega- musicie sami sprawidzić- zwrot na kartę za zakup lodówki LG

to nasza lodówka jakby co:)

4 thoughts on “Lodówka w której zmieści się słoń.”

  1. Piszę pod najnowszym postem, żebyście odpowiedzieli sprawnie. Nie mam aplikacji IG, śledzę Was z komputera. Mogę skromnie pomóc Waszej znajomej. Odezwijcie się z danymi 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *