Moje hobby, czyli o tym jak spędzam czas wolny, którego defacto nie posiadam.

Zdradzę Wam pewien sekret. 

Miałam kiedyś dość specyficzne hobby…. 
W sumie do dziś mi towarzyszy, lecz w nieco zmienionej formie…. 
Jak by to Wam powiedzieć… 
Swego czasu wiele firm projektujących domy wysyłało katalogi. 
A może dalej tak robią? 
Wiecie, pisze siędo nich maila a oni wysyłają grubą pachnącą księgę pełną projektów. 
No właśnie. 
I ja tak robiłam. 

Matko, jak ja to kochałam. 

Mój mąż pracował wtedy na zmiany i często wracał koło 23 do domu. 
Ja zaś o 19 usypiałam dzieci i siedziałam wśród katalogów. 
Miałam ich pełno i naprawdę niejeden wieczór spędzałam oglądając te wszystkie chaty. 
Przerabiałam w myślach układy pomieszczeń, zmieniałam kolory elewacji, analizowałam jakie wprowadziłabym zmiany w układzie okien i drzwi. No po prostu szał. 
Raczej nie obnosiłam się z tym hobby bo jakoś tak zawsze wydawało mi się że to troszkę dziwna zajawka. 
Wiecie, myślę, że tak w sumie robią ludzie.
Ci którzy noszą się z zamiarem budowy domu. 
A ja nigdy nie planowałam budowy. 
Ale kochałam to oglądanie projektów i nic nie mogłam na to poradzić. 
Potem porodziły mi się dzieci w liczbie pięciu sztuk łącznie i mój czas wolny znikł z powierzchni ziemi. No, został zmieciony.
A my postanowiliśmy mimo wszystko wyremontować stary dom mojej mamy. 
I wtedy znów zaczęłam szukać. 
Tym razem już online. 
I wpadłam jak śliwka w kompot. 
Szukając projektów domów drewnianych trafiłam na portal extradom.pl
Ciężko nie trafić na niego bo jest chyba pierwszy w wynikach wyszukiwania w google więc nie jestem jakimś super szperaczem jeżeli chodzi o strony z projektami domów. 
Ale! 

Czego ja tam nie znalazłam! 

Jest kreator 3D, cała społeczność ludzi, którzy, cóż ,mimo wszystko przeważnie budują domy ,ale i tak są równie zakręceni jak ja!  Mogłam sobie podglądnąć ich budowy i ich domy i wszelkie możliwe wariacje na temat danego projektu. Oczywiście nie każdy projekt ma swoje grono fanów, ale bardzo duża ich cześć tak, więc zabawy dla takiego freeka jak ja co niemiara. 
Znalazłam chyba z dziesięć pięknych i praktycznie idealnych domów. Nowoczesne perełki z dachem nachylonym idealnie pod panele fotowoltaiczne lub słoneczne ( akurat będziemy mieć na dachu fotowoltaikę, więc temat dla mnie jak znalazł, aż mi się zachciało burzyć nasz dom i stawiać ergonomiczny ekologiczny i nowoczesny dom szkieletowy z dachem pod idealnym dla paneli kontem  nachylenia

Projekt domu Solarny WOX1055

  Ale wiadomo, nie ma co, trzeba myśleć rozsądnie, dlatego też szukałam sobie ładnych elewacji drewnianych, bo to było chwilowo najważniejsze. 

Znalazłam sobie takie cudo : Przebiśnieżyn 🙂

Projekt domu Przebiśnieżyn DM-6562

I od razu zamarzyłam o wielkim trójkątnym oknie na poddaszu u chłopców. 
Oczywiście okazało się to nierealne, tak jak i wielkie okno tarasowe w salonie, ale mogłam sobie przynajmniej pomarzyć i pooglądać. I to wąskie okienko idealne ach:)
Ten drewniany domek, który znalazłam wpisuje się w mój ukochany trend nowoczesnych stodół, czyli drewnianych prostych domów, przeważnie budowanych w technologii szkieletowej z wielkimi przeszkleniami i deska pionowa. Jeżeli bym dziś miała coś budować, byłaby to albo taka szkieletówka.
Dlaczego dom w technologii szkieletowej?
Prócz tego, że  buduje się go znacznie szybciej niż dom tradycyjny, jest on po prostu drewniany. Czyli zdrowy. Domy szkieletowe są również tańsze w eksploatacji  i w budowie, a dla rodziny wielodzietnej to ma znaczenie! Rónież fakt że dom można wybudować niemal o każdej porze roku bez szkody dla konstrukcji– wiem, bo znajomi mieli budowany swój szkieletowy domek własnie całą deszczową jesień i co- dało się ! I mieszkają już kilka lat 🙂 Wielką zaletą dla mnie są również cieniutkie ściany wewnętrzne co znaczy więcej miejsca i możliwość zmian w ich ułożeniu przy jakimś ” grubszym remoncie” co doceniam teraz, mając własnie takie ścianki w moim obecnym domu. 

Jednak życie życiem i nie ma co odbiegać od rzeczywistości aż tak 🙂  

Nie zbuduję sobie nic, bo musimy odnowić to co mamy.

A super dom z extradom.pl wybuduję sobie jak się zestarzeje a moje dzieci chociaż częściowo się usamodzielnią.
A że to same chłopy, to wiecie, nie nastąpi to nigdy. 
Póki co jednak,  kładziemy dechy i jestem strasznie szczęśliwa. Nawet jak nie mam super wielkich okien a mój dom nie wygląda jak na wizualizacji w internetach.

Bo jest nasz i wyszedł ślicznie! 
Bo mamy tyle nowych skillów! 
Budowa elewacji, ocieplenie, montowanie rolet zewnętrznych…. 
No można zacząć pracę w budowlance.

Tyle że… 
Ekipa z nas by była mega dziwna.

Takim pozytywnym akcentem kończę na dziś. 
Idę śnić o nowych domach, elewacjach i projektach. 
Byle zapomnieć na chwilkę o naszym wielkim remoncie i mega bałaganie wewnątrz domu. 
Wpis powstał we współpracy z portalem www.extradom.pl 

7 thoughts on “Moje hobby, czyli o tym jak spędzam czas wolny, którego defacto nie posiadam.”

  1. Odkąd sama buduję dom, przestały mnie bawić wszelkie katalogi i planowanie :> W chwili, gdy wszystko jest czysto iluzoryczne, to super. Jeśli jednak nabiera to realnych kształtów, to człowieka zaczyna mieć szczerze dość.

    @bookiecik

  2. Hobby i marzenia mają duże znaczenie w naszym życiu. Większość z nas marzy o własnym domu w którym można poczuć ciepłą atmosferę i spędzać czas z bliskimi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *