![]() |
Światło nie sprzyja żadnym zdjęciom, aparat mam do bani, obiektyw mizerny, a lamp i softboksów przy dwójce dzieci w domu nie śmiem nawet wyciągać. Więc co ja mam biedna zrobić? W sieci dziesięć milionów zdjęć pięknych domów, tu światełka, tam domki lampiony, choinki i mikołajki.
U nas rozpierdziel remontowy, ściany brudne, wykładzina przemysłowa na podłodze i zima w natarciu bez szaf w przedpokoju. Wyobraźcie sobie, piątka dzieci, kombinezony, kurtki, czapki, szaliki, rękawiczki, śniegowce, nasze kurtki, płaszcze, buty jedne i drugie trzecie i dziesiąte. I zero ZERO szafy.
Kominek do rozbiórki- nie zdążyliśmy przed zimą- trzeba w nim przepalać, więc sprawa stoi, podłogi można robić dopiero po rozburzeniu kominka, no masakra lekka i nie mała.
Ale!
Mamy prawie skończoną sypialnie.
Pamiętacie ? Lata temu świetlne pisałam o tym między innymi tu.
I co mnie cieszy najmocniej, prócz drzwi- świetne półki.
Na moje nie-do-końca-rainbow książki.
Wymyśliłam ten patent już jakiś czas temu, bo bardzo mi się podobają wszelkie półki gdzie wspornik jest od góry a nie normalnie, pod półką.
Szukałam opisu, wiecie jakieś niuansiki, kruczki i tym podobne,ale niestety prócz jednego wpisu w nierodzimym języku, autorstwa Corriny <klik> , nie znalazłam nic. Jej opis jest super i w sumie aż wstyd się tu wygłupiać i pisać że to niby jest jakiś tutorial albo coś, nie to poprostu luźno rzucone zdjęcia i garść przemyśleń. Ot, tak, rzucone jak skarpety wieczorem na podłodze przy łóżku, lub kurtki na przedpokoju, lub ręczniki w łazience. Rzucone z lenistwa i z miłości do chaosu.
Więc u mnie pooglądajcie Piotrka w moro dresie i naszą ścianę, a po konkretne porady zapraszam do Corriny. Chyba że Wam się nie chce czytać w trybie samotłumacza to możecie, mimo wszystko, na własną odpowiedzialność przeczytać mój tutorial 😀
JAK ZROBIĆ PÓŁKĘ upside down, reverse, lub po prostu z odwrotnie wkręconymi wspornikami EKBY LERBERG z IKEA. Tak zwany IKEA HACK.
PÓŁKA Z IKEA DIY krok po kroku.
- Kup w IKEA wsporniki LERBERG ( są mega tanie, chyba 8 zł za szt)
- Zabierz je ze sklepu ( ja notorycznie zostawiam zakupy przy kasie, bo już widzę te hotdogi za złotówkę i lecę tam, ciągnięta przez dziecko, niczym latawiec na wietrze i zawsze muszę się wracać i szukać paragonu i Panu z Ochrony tłumaczyć, że tak tak to moje i proszę nie zanosić na zaplecze i Pan mi da i jest jak zawsze gorąco i wstyd)
- Zorganizuj męża/ chłopaka/ brata/tatę/ przyjaciółkę z jakąś wkrętarką i bitami. ( przyda się też do podtrzymywania desek- facet , nie wkrętarka)
- Zorganizuj deski ( możesz kupić gotowe w markecie typu Obi albo IKEA albo zrobic tak jak ja – rozwalić starą podłogę, przeciągnąć deski za pomocą taty na grubościówce, aby zedrzeć lakier, skleić w warsztacie męża i przytaszczyć do domu ( za pomocą taty)
- Przyda się jeszcze metr, ołówek, czekolada i wkręty, z główką większą niż dziurka w półce lub podkładki, żeby nam śrubka nie przeleciała przez wspornik)
- koniecznie klucz nasadowy – wygląda o tak:
- Ok, zakładam, że macie już przygotowane deski na półki. I całą resztę sprzętu.
- W ścianie na której ma zawisnąć półka, odznaczamy sobie ołóweczkiem miejsca gdzie wkręcimy śrubki, na zagranicznym tutorialu był super patent z taśmą malarską ( żeby nie pisać sobie po ścianie przyklejamy nań taśmę malarską, tam znaczymy co trzeba a po skończonej pracy odklejamy i nie ma ewentualnych śladów ołówka nigdzie) My jednak z niego nie skorzystaliśmy bo jesteśmy zbyt leniwi. U nas w ogóle odmierzanie miejsca na wsporniki to był dramat bo musieliśmy się wstrzelić w konstrukcje drewnianą ściany a nie w puste suche tynki. U was podejrzewam to będzie nic trudnego, byle wyszło prosto ( polecam pozimicę 😀 )
- Wkręcamy wsporniki w ścianę, pamiętając że będą do góry nogami i ta większa dziura jest u góry- warto mieć podkładkę która sprawi że nam śruba nie wyjdzie ( o co chodzi? Patrz foto)
- Przykręcamy tak wsporniki ( klucz nasadowy w ręce- świetnie się nadaje do dokręcenia wsporników do ściany) a do wsporników od spodu wkręcamy się z półką. ( wkrętarka w dłoń i ktoś do pomocy żeby trzymał półkę- koniecznie)
- ok, teoretycznie półka powinna być zamontowana. W praktyce pewnie nic nie rozumiecie ( ja sama nie wiele rozumiem, w końcu to mój Piotrek był mózgiem tej operacji) Z tego powodu raz jeszcze polecam opis z tej strony : <klik>
Gdy uda Ci się przy pomocy mojego opisu cokolwiek wskórać to super, a jak nie- był chociaż FUN z czytania, prawda? :))
I oczywiście- zdjęcia mojego męża w czapce – dla wytrwałych!
![]() |
Widzicie, niemałym wysiłkiem i małym kosztem mamy półki. A na nich cześć książek. Próbowałam ułożyć je niczym piękna rainbow shelf , kolorami to ślicznie i schludnie , niczym książki kupione do zdjęcia tylko. Ale niestety nie potrafię. Musi być choć cień logiki. Chociaż autorzy obok siebie, albo cokolwiek… Więc układanie kolorami jest jak wszystko u nas- nie do końca i trochę bez sensu. Ale jest po naszemu i co najważniejsze wiem gdzie jaka książka leży 🙂
![]() |
Nie ma tu stylizacji pod zdjęcie i modnych dodatków. Jest świecznik ze szklanki i piórek autorstwa Jureczka( lat5) i nasza rejestracja z podróży po USA. Sama prawda, zero ściemy.
Pozdrówki z sypialki dla Was wszystkich, dzielni czytacze!
No i oczywiście dajcie znać co myślicie 😀
Zdecydowanie jestem na tak! W człowieku drzemią ogromne pokłady kreatywności – czasem ujawniają się w najmniej spodziewanych okolicznościach;) A takie domowe majsterkowanie uwielbiam!
Bardzo podoba mi się ten pomysł! Zawsze miałam porblem z wywracającymi się książkami i szukałam do nich podpórek 🙂
Podpórki całkiem zbędne:)) oszczędzamy miejsce i kase
Dziękuje dziękuję pięknie.
Fajny pomysł, wygląda ładnie. uwielbiam drewno więc tym bardziej mi się podoba.
Patentu z układaniem książek kolorami nie łapię wcale, ja tez muszę mieć z jakimś sensem 😉
Dzięki, no a układanie kolorami to naprawdę cos high level haha
Osobiscie wolę odwrotnie ????
Wygląda czadowo!
mój synuś póki co ma wielki regał z książkami i kilka małych półeczek. Wasze wyglądają świetnie!
Pomysłowe!
fajnie wyszło 🙂
Bardzo ciekawy pomysł! 🙂
Super, normalna póła, która nie ma służyć do pięknego eksponowania wszystkich posiadanych pięciu książek;) ale do przechowywania dramatycznie narastającego księgozbioru. I ze wspornikami bocznymi, co ważne, bo walka z podpórkami przeważnie jest skazana na porażkę…:) Podoba mi się 🙂
Lubię takie najprostsze rozwiązania. Taka prosta, a taka piękna 😀
I ja lubię tęczowe rozwiązania 😉 Zresztą, nie tylko w kwestii układania rzeczy na pólkach 😉
Proste i efektowne. Mi się bardzo podoba 🙂
Oo półka super zagospodarowana! Prezentuje się rewelacyjnie! <3
Genialny pomysł! Uwielbiam taką kreatywność! Efekt świetny!
Ola super się czyta te Twoje przemyślenia. Już nie mogę się doczekać, kiedy na żywo oglądniemy Wasze dzieło.